Naprawiłem po latach moje stare radio.Zakurzone i nie używane od lat, stało gdzieś w zakamarkach domu. Coś mnie "naszło" i naprawilem go.Stare poczciwe radio, tak bardzo lubiłem go słuchać, praktycznie od zawsze.Ostatnio, jakoś telewizja i książki wyparły je z mojej codzienności.Tym bardziej " smakuje" po takiej przerwie.
Stare poczciwe "Sony," po przejściach i odtrącone, powraca do łask.I pewnie zasłużenie.Tyle pięknych wspomnień związanych jest wlaśnie z radiem. Zaraz zresztą ożyły.Jestem właśnie pod wrażeniem wysłuchanych kolejnych odcinków radiowych powieści :"W Jezioranach" i "Matysiaków" i to wcale nie ze wzgłędu na ich treść, której zupełnie teraz już nie śledzę ale ze względu właśnie na wspomnienia.To właśnie przed laty, jeszcze jako młody człowiek słuchałem tych powieści w towarzystwie moich nie żyjących już dziś, babci i cioci.Kochajmy wspomnienia, nauczmy się je cenić i tak to właśnie doświadczyłem tego osobiście.Za sprawą tej starej i pewnie dzisiaj już niemodnej, malej czarnej skrzyneczki, powróciły do mnie i to z ogromną siłą piękne wspomnienia.Kochane moje- Babcia i Ciocia słuchały kolejnych odcinków tych powieści znowu ze mną jak dawniej.Nic to, że to tylko tak mi się wydało przez chwilę.Przecież właśnie ta chwila jest tak piękna.Dzisiaj dla mnie siła i magia radia objawiła się właśnie tak.One były dzisiaj, przez chwilę ze mną znowu.Byliśmy razem, jak dawniej.Czyż to nie jest ogromna siła radia?Myślę ,że właśnie tak.
Za oknami coraz ciemniej i chłodniej. Powoli wrzesień zamieni się z pażdziernikiem i jesień zapanuje dookoła.Na moim balkonie jeszcze kwitną ,piękne w tym roku, czerwone pelargonie.Urokliwe w jesiennym już słoneczku.
Dzień za dnie wkraczamy, coraz bardziej już , w jesień.Jesień barwioną czerwienią jarzębiny i moich zaokiennych pelargonii .
A jutro, czekają nas rodzinnie, góry i piękna kapliczka Swiętej Anny w Sosnówce gdzie zaprosili nas Basia z Krzysztofem na swój ślub.Niech piękna jesienna pogoda, towarzyszy nam i im jutro przez caly dzień.