Spiewałem również w szkolnym chórze a potem w chórze nauczycielskim w Legnicy.Syn nasz,Krzysztof grywał amatorsko na gitarze
Teraz po latach ta nutka muzykowania ciągle jest w nas.Paula nabyła domowe pianino a moja żona kupiła, na wspominanie, skrzypce.
To tak budujemy małe rodzinne tradycje i nasze malutkie historie.
Cudowne wspomnienia. Moja mama też była po Liceum Pedagogicznym. Ja w ogólniaku i na studiach śpiewałam w chórze, grałam na pianinku i gitarze. Dobrego czasu Eljocie, pięknej wiosny!
OdpowiedzUsuńWidać, że cała rodzina jest muzykalna. Super. Gratuluję Ci wytrwałości w prowadzeniu tego bloga. Ja swojego zostawiłem na kilka lat, lecz postanowiłem wrócić.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra decyzja.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń