Zaczynamy tradycyjne polskie zapusty.Mamy dzisiaj "tłusty czwartek".To dzień w ktorym pieczemy pączki i chruściki a następnie objadamy się nimi.Stary polski przesąd mowi ,że kto w tym dniu nie zje ani jednego pączka lub chrusta to nie zazna szczęścia przez cały rok.Więc pieczmy i jedzmy by tradycji stało się zadość.
Moja żona, z naszą wnuczką, właśnie to uczyniły.Wspomagałem, jak potrafiłem, ich wyczyny kucharskie.Ich efekt, zarówno wizualny jak i smakowy, dostarczył sporo wrażeń.Pewnie o to chodzi w podtrzymywaniu tej naszej narodowej tradycji.Jest piękna i taka rodzinna. Swoim zakresem coraz powszechniej przenosi się ona na szersze grona naszych przyjaciół, do biur i naszych miejsc pracy.Ale to już nie to.
Świętujmy więc ostatni tydzień karnawału!
Najpierw przygotowania....
Potem formowanie kształtów i
przygotowanie do wypieku.
Teraz pieczenie na niewielkim ogniu..
Zapach wypiekanych wspaniałości rozchodzi się po całym domu.
Już ślinka leci, zachęca do spróbowania..
I oto wynik finalny.bardzo zachęcająco wyglądają.Można przystąpić do zajadania się.SMACZNEGO DLA NAS WSZYSTKICH!
czwartek, 27 lutego 2014
niedziela, 23 lutego 2014
TCHNIENIE PRZEDWIOŚNIA.
Niesamowita jest przyroda.Lutowe dni a pogoda raczej marcowo- kwietniowa.Bardzo ciepły luty jest szczególnie niespotykany o tej porze roku.Przyroda się budzi bardzo szybko do życia.Typowe polskie przedwiośnie.
Nasza natura jest również taka, że bardzo pragnie wiosennego ciepełka i pięknych urokliwych kolorow wczesnej wiosny.Mamy to właśnie w tym roku.
Nasi studenci skończyli sesję egzaminacyjną.Ogólny wynik jest pozytywny.Tylko nasz Michał poległ na egzaminach.Cóż, czasami tak smakuje dorosłość.Nasze polskie przysłowie mówi,"że kto nie slucha ojca i matki , to poslucha psiej skóry"...i pewnie to tak jest.Dorosłość i samodzielność ma też swoją cenę i smak.Czasami cierpki ale taki jak życie.Trochę szkoda, bo zdolny chłopak, ale to nie wystarczy by kończyć studia.
Czekamy niecierpliwie już na sezon działkowy.Jeszcze trochę a w pełni się oddamy temu zajęciu.
Na naszym osiedlu spółdzielczym już pokazały się pierwsze kwiaty wiosenne i masowo porządkuje się tereny zielone.Wszyscy już chcemy pożegnać chłodne dni i zimowy kalendarz.
Taka pogoda jest jednak bardzo zdradliwa.Trzeba bardzo uważać z ubiorem, żeby nie przedobrzyć.
Niech wiosenny nastrój nam towarzyszy na co dzień.
Nasza natura jest również taka, że bardzo pragnie wiosennego ciepełka i pięknych urokliwych kolorow wczesnej wiosny.Mamy to właśnie w tym roku.
Nasi studenci skończyli sesję egzaminacyjną.Ogólny wynik jest pozytywny.Tylko nasz Michał poległ na egzaminach.Cóż, czasami tak smakuje dorosłość.Nasze polskie przysłowie mówi,"że kto nie slucha ojca i matki , to poslucha psiej skóry"...i pewnie to tak jest.Dorosłość i samodzielność ma też swoją cenę i smak.Czasami cierpki ale taki jak życie.Trochę szkoda, bo zdolny chłopak, ale to nie wystarczy by kończyć studia.
Czekamy niecierpliwie już na sezon działkowy.Jeszcze trochę a w pełni się oddamy temu zajęciu.
Na naszym osiedlu spółdzielczym już pokazały się pierwsze kwiaty wiosenne i masowo porządkuje się tereny zielone.Wszyscy już chcemy pożegnać chłodne dni i zimowy kalendarz.
Taka pogoda jest jednak bardzo zdradliwa.Trzeba bardzo uważać z ubiorem, żeby nie przedobrzyć.
Niech wiosenny nastrój nam towarzyszy na co dzień.
piątek, 14 lutego 2014
WALENTYNKOWY DZIEŃ.
Walentynkowy prezent od mojej żony.
Tak samo sympatyczny i uroczy jak ten dzisiejszy walentynkowy dzień.
To piękny i serdeczny, pełny radości i miłości dzień a takich nigdy za wiele.
Tak wiele jest szarości, smutku i zawiści w naszej codzienności i dlatego każdy radosny uścisk, prezent czy dowód pamięci tak nas cieszy.
Niech klimat i atmosfera tego dnia towarzyszy nam na co dzień.
Moja szkolna koleżanka, na walentynkowym klasowym spotkaniu w dniu dzisiejszym, obdarowała nas wszystkich takimi uroczymi prezentami.
To piękne rękodzieło wykonane na szydełku opatrzone serduszkami walentynkowymi, bardzo nam się wszystkim podobało.
Klimat naszego spotkania miał rzeczywiście walentynkowy nastrój.Cieszy nas każde spotkanie po latach i z radością oczekujemy na następne.
niedziela, 2 lutego 2014
UCICHŁA KOLĘDA.
Kończy się okres śpiewania kolęd.To piękny czas świątecznego nastroju w naszych domach, w naszym życiu.
To taki polski fenomen.Gdziekolwiek na kuli ziemskiej się znajdziemy to usłyszymy polską kolędę.To taki swoisty, polski nasz znak.
Po słowach polskiej kolędy poznajemy się wszędzie.Rozpoznajemy się.Kolęda polska wszystkich nas jednoczy i sprawia ,że stajemy się członkami wielkiej polskiej rodziny rozrzuconej na całym świecie.
W naszych domach zachowujemy tę piękną cechę naszych kolęd.Śpiewamy je i starsi i całkiem młodzi.
Tradycja ta nie zaniknie.Pod koniec tego roku kolędy zabrzmią w naszych domach i świątyniach ponownie.
I znowu będzie nastrojowo i świątecznie.
Styczniowe i lutowe wieczory sprzyjają czytelnictwu.Lubię czytać i oddaję się tej czynności z wielką przyjemnością.
Polecam nowość księgarską, książkę Paulliny Simons pt"Przepisy Tatiany".Sama autorka rekomenduje ją jako "Tatiany i Aleksandra przepisy na jadło i miłość".Ujmująca pozycja.Jest ona kontynuacją trylogii tej autorki pod tytułami "Jeżdziec Miedziany", "Tatiana i Aleksander" i "Ogród Letni".Są to pozycje, które przyniosły autorce światowy rozgłos i sukces.
Piękna wspaniała całość, godna polecenia.Czytałem je "jednym tchem", serdecznie polecam.Kawał wspaniałej przygody i spora dawka autentyku historycznego.Świetnie się czyta i wspaniale przeżywa.
Na zimowe wieczory pasuje znakomicie.
Czytałem z największą przyjemnością.
Gorąco wszystkim polecam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)