Między kolejnymi mokrymi dniami lipca łapiemy trochę słonecznych dni i raczymy się świeżymi jablkami,takimi prosto z drzewa.Żonę namowilem na wypieki , coś wspanialego...Takie smaki poprawiają koloryt tego trochę deszczowego lipca...
Same się do nas uśmiechają na drzewie i zapraszają do konsumpcji....Smacznego.
Uwielbiam jabłka. Niestety mój tata ma na działce tylko jakieś późne odmiany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko !
Jakie piękne a pachną przez ekran!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
Jabłuszka przepiękne!
OdpowiedzUsuńNa pewno pyszne.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))